Tego ranka w rodzinie państwa Skunksów jak zwykle wszystko szło nie tak. I jak zwykle - o wiele za szybko. Mama się denerwowała, bo nie mogła znaleźć torebki. A gdy ją znalazła, zdenerwowała się jeszcze bardziej, bo na torebce namalowany był czerwony krzyż.
- Cezary, to moja najlepsza torebka! Czy ty zawsze musisz być taki nieznośny?! – zawołała.
Cezary chciał wyjaśnić, że to nie dlatego, że jest nieznośny, tylko że bawił się wczoraj w lekarza. I że naprawdę się starał, żeby krzyż wyszedł równo i pięknie, więc wziął najlepszy mazak, najgrubszy…